Sobotnia Szkoła Języka i Kultury Polskiej

im. Jana Pawła II w Bristolu

  • Strona domowa

    • Zarząd i Kadra Pedagogiczna
  • Ważne informacje

    • Kalendarz roku szkolnego 2021/22
    • Opłaty
    • Formularz zgłoszeniowy nowego ucznia
    • Podręczniki obowiązujące w SSJiKP
    • Dokumenty Szkoły: Statut i Regulamin
  • Galeria

    • Albumy SSJiKP
  • Forum

  • Kontakt

  • Więcej

    Use tab to navigate through the menu items.
    To see this working, head to your live site.
    • Categories
    • All Posts
    • My Posts
    MGancarek
    Feb 08

    5 lutego 2022

    in Klasa V- VI

    W sobotę 5 lutego utrwalaliśmy wyrażenia frazeologiczne oraz słownictwo poznane na wcześniejszych zajęciach. Następnie zajęliśmy się ćwiczeniami gramatycznymi ze stopniowania przymiotników. Na zakończenie zajęć mieliśmy quiz z wiedzy o Polsce.

    Przypominam, że 19 lutego będziemy mieć test z całego półrocza.


    Zadanie domowe: ćwiczenia z kserówki otrzymanej na lekcji.


    Intergracyjna Szkoła Sobotnia zaprosiła nas do udziału w konkursie recytatorskim. Jeśli ktoś ma ochotę wziąć w nim udział( do czego bardzo zachęcamy!), to do wyboru są dwa wiersze Ludwika Kerna. Pierwszy z nich to "Jeśli jest niebo psie", a drugi to "Nosorożce w dorożce". Więcej informacji zostanie udzielonych w sobotę.


    "Jesli jest niebo psie"


    "Jeśli jest niebo psie"

    Jeśli jest niebo psie, skierujcie do niego mnie.

    Znajdę tam jakieś drzewko z cieniem I, otoczony anielskim skomleniem, Odpocznę sobie w śnie.

    A psy przybiegną i Gębę położą mi. Niech liżą, bo jak duch mój mniema, Bakterii chyba w niebie nie ma... Czyż duch mój w błędzie byłby-li?

    Nieważne. Harfa gra Suitę z "Wolnego Psa". Nagle, z drugiego końca nieba, W dzikich podskokach do mnie zbiega Niedawno zmarła Farsa ma.

    Nie może złapać tchu. "No, jak ci - mówię - tu?" "Nieźle - powiada - lecz mi się nudzi, Bo tu zupełnie nie ma ludzi, A z samych psów cóż psu?..."

    Więc jeśli niebo psie Gdzieś jest, czy ja wiem gdzie? Gdzieś, gdzie prócz psów nie spotkasz się z nikim, To ja odnośne proszę czynniki: Skierujcie do niego mnie. "Nosorożce w dorożce"


    Raz przez miasto w dorożce

    Jechały trzy Nosorożce:

    Mama,

    Tata

    I Syn.

    A uprząż dzwoniła:

    Dzyn,

    Dzyn!

    Z przodu, na koźle,

    W cylindrze w groszki,

    Siedział właściciel tej dorożki,

    Krzyczał na konia:

    „Wio, Agata!”

    I cmokał śmiesznie,

    I strzelał z bata.


    A w całym mieście,

    Przy niedzieli,

    Wszyscy w otwartych oknach siedzieli.

    „Patrzcie – mówiono – z jaką paradą

    Nosorożce

    W dorożce Jadą!”

    I wszyscy im się z okien kłaniali,

    A oni sobie dalej jechali.


    W pewnej uliczce wąskiej przed Rynkiem

    Spotkali Słonia Z żoną I synkiem.

    „Dokąd to, dokąd, panie sąsiedzie,

    Z samego rana tak się jedzie?”


    „Na dworzec, drogi Słoniu, na dworzec –

    Odparł z uśmiechem pan Nosorożec –

    Na ekspres, który pędzi z Krakowa

    Do samiutkiego Nosorożcowa.

    Tam nosorożcom każdą wiosną

    Śliczne na nosach Rogi rosną.


    ” „Więc państwo jadą po nosorogi?!

    A wobec tego – szczęśliwej drogi!”


    I choć zniknęła dorożka w dali,

    Oni chustkami

    Długo machali.


    Serdecznie pozdrawiam,

    Magdalena Lollchand