W sobotę 5 lutego utrwalaliśmy wyrażenia frazeologiczne oraz słownictwo poznane na wcześniejszych zajęciach. Następnie zajęliśmy się ćwiczeniami gramatycznymi ze stopniowania przymiotników. Na zakończenie zajęć mieliśmy quiz z wiedzy o Polsce.
Przypominam, że 19 lutego będziemy mieć test z całego półrocza.
Zadanie domowe: ćwiczenia z kserówki otrzymanej na lekcji.
Intergracyjna Szkoła Sobotnia zaprosiła nas do udziału w konkursie recytatorskim. Jeśli ktoś ma ochotę wziąć w nim udział( do czego bardzo zachęcamy!), to do wyboru są dwa wiersze Ludwika Kerna. Pierwszy z nich to "Jeśli jest niebo psie", a drugi to "Nosorożce w dorożce". Więcej informacji zostanie udzielonych w sobotę.
"Jesli jest niebo psie"
"Jeśli jest niebo psie"
Jeśli jest niebo psie, skierujcie do niego mnie.
Znajdę tam jakieś drzewko z cieniem I, otoczony anielskim skomleniem, Odpocznę sobie w śnie.
A psy przybiegną i Gębę położą mi. Niech liżą, bo jak duch mój mniema, Bakterii chyba w niebie nie ma... Czyż duch mój w błędzie byłby-li?
Nieważne. Harfa gra Suitę z "Wolnego Psa". Nagle, z drugiego końca nieba, W dzikich podskokach do mnie zbiega Niedawno zmarła Farsa ma.
Nie może złapać tchu. "No, jak ci - mówię - tu?" "Nieźle - powiada - lecz mi się nudzi, Bo tu zupełnie nie ma ludzi, A z samych psów cóż psu?..."
Więc jeśli niebo psie Gdzieś jest, czy ja wiem gdzie? Gdzieś, gdzie prócz psów nie spotkasz się z nikim, To ja odnośne proszę czynniki: Skierujcie do niego mnie. "Nosorożce w dorożce"
Raz przez miasto w dorożce
Jechały trzy Nosorożce:
Mama,
Tata
I Syn.
A uprząż dzwoniła:
Dzyn,
Dzyn!
Z przodu, na koźle,
W cylindrze w groszki,
Siedział właściciel tej dorożki,
Krzyczał na konia:
„Wio, Agata!”
I cmokał śmiesznie,
I strzelał z bata.
A w całym mieście,
Przy niedzieli,
Wszyscy w otwartych oknach siedzieli.
„Patrzcie – mówiono – z jaką paradą
Nosorożce
W dorożce Jadą!”
I wszyscy im się z okien kłaniali,
A oni sobie dalej jechali.
W pewnej uliczce wąskiej przed Rynkiem
Spotkali Słonia Z żoną I synkiem.
„Dokąd to, dokąd, panie sąsiedzie,
Z samego rana tak się jedzie?”
„Na dworzec, drogi Słoniu, na dworzec –
Odparł z uśmiechem pan Nosorożec –
Na ekspres, który pędzi z Krakowa
Do samiutkiego Nosorożcowa.
Tam nosorożcom każdą wiosną
Śliczne na nosach Rogi rosną.
” „Więc państwo jadą po nosorogi?!
A wobec tego – szczęśliwej drogi!”
I choć zniknęła dorożka w dali,
Oni chustkami
Długo machali.
Serdecznie pozdrawiam,
Magdalena Lollchand